środa, 3 stycznia 2018

Trudna sztuka kiblowania

Wiele lat później, stojąc naprzeciw plutonu egzekucyjnego, pułkownik Eufemiusz Bzdyś miał przypomnieć sobie to dalekie popołudnie, kiedy Marian pokazał mu śnieg.

Śnieg miał wielgaśne płatki i sypał jak wściekły. Pirenejscy górale zwykli nazywać taki warun pogodowy i towarzyszącą mu zerową widoczność "tak zwanym damskim chujem". Kończyły się zapasy, ale gęsta śnieżna zamieć ułatwiała nam wyprowadzenie nieprzyjaciela w pole i wyjście z okrążenia. Po mozolnym, trzydniowym przemykaniu się na cichaczem ku wyżynom rozbiliśmy wreszcie obóz przejściowy na przełęczy i czekaliśmy aż otworzy się okienko pogodowe umożliwiające atak na sklep, w którym moglibyśmy uzupełnić zapas papierosów, pornosów i kabanosów. Odpoczywaliśmy.


Marek Kamiński takie dni potrafi skwitować jednym zdaniem: "Miałem kłopoty z wyjściem ze śpiwora". Myślę, że to stwierdzenie trafione w punkt. Nieobyty czytelnik mógłby pomyśleć, że gapowatemu Kamińskiemu zaciął się suwak w worku, albo tak się napruł wódą, że trudno mu jest wyczołgać się z barłogu. Nic bardziej mylnego. Kiedy w taki kiblowaty dzień leżysz sobie w ciepłym śpiworze, jest ci błogo i gdy kuchenka gazowa rzęzi na resztkach letniego kartusza to sama myśl o wypełznięciu na chłodny świat, w którym czekają na nas sztywne od mrozu portki, lodowata kawa i fizolski zapierdol pod górę - nie wydaje się zbyt nęcącym pomysłem. Ani trochę.

Kiblowanie ma jednak swoje niezaprzeczalne uroki. Szczerze mówiąc - jestem mistrzem kiblowania. A najbardziej lubię kiblować zimą.

Według słownikowej definicji PWN "kiblować" to "przebywać długo w jednym miejscu, czekając na kogoś lub na coś". Wyróżniamy dwa rodzaje kiblowania. Kiblowanie Wysokogórskie tzw. "rest" to element aklimatyzacji i jest to zazwyczaj dzień lub dwa dni odpoczynku, by organizm się zaadoptował do nowej wysokości i warunków na niej panujących. Kiblowanie Bezprzymiotnikowe jest to zaś odpoczynek po łojeniu i ciśnięciu lub bezruch w oczekiwaniu na start na czymś płaskim. Nie potrafię ze sobą uzgodnić, który rodzaj kiblowania bardziej uwielbiam.

W "Ruchomym święcie", swojej najlepszej książce o nicnierobieniu, niestrzelaniu i niepolowaniu, Ernest Hemingway opisuje przepiękny przykład kiblowania miejskiego w Paryżu. Jest tak zimno i paskudnie, że zamiast marnować czas na rozpalanie pieca w nędznym pokoiku na najwyższym piętrze hotelu w którym umarł Verlaine, postanawia zaszyć się w knajpie na placu St-Michel gdzie suszy sobie płaszcz, rozgrzewa się rumem St. James i karafką wytrawnego białego wina, zżera pachnące morzem ostrygi, jara tuzinami podłe portugalskie szlugi, pisze cośtam, robi plany na przyszłość, podziwia ukradkiem piękne dziewczyny i cieszy się życiem po prostu.

Robienie planów i cieszenie się zasłużonym bezruchem to nieodłączny element kiblowania. Na wyposażeniu tratw ratunkowych w Marynarce Wojennej RP były kiedyś nawet kart do gry, żeby marynarze w oczekiwaniu na ratunek mogli kulturalnie uprzyjemniać sobie czas. Niestety okazało się, że chłopaki zbyt często rżną w pokera na żelazne zapasy wody i prowiantu więc jakiś decydent-kretyn kazał te karty wycofać. A szkoda.

Albowiem jeśli istnieją czas i miejsce w których hazardowe gry towarzyskie, niezdrowe używki, dobre książki i nieskrępowana radość są wysoce wskazane - to własnie podczas kiblowania.

Dlaczego o tym piszę? Przypomniało mi się bowiem podczas ostatniego postoju na Niewiadomo Jakdługo jedno bardzo ważne zdanie napisane niegdyś na fejsbukowym wallu Ewy Chodakowskiej: "Ignoruj ludzi, którzy przeszkadzają Ci w radości."

No i?

No i od tamtego czasu ignoruję Ewę Chodakowską

A teraz idźta przez pole. We wsi Moskal stoi.

1 komentarz:

  1. Zima 20-25 lat temu. Dla nieobytych - wtedy były zimy. Kiblujemy na dworcu w Zakopanem na Rzeźnię do Warszawy. Rzeźnia zamarzła, kiblowanie dłużyło się. Przez wspólnego kolegę przysiadł się do nas Jan Gondowicz, krytyk literacki i taternik. Dyskusja była o zimie i wspinaniu. W pewnym momencie Krytyk podsumował nasze dywagacje tak: "Wiecie co najbardziej lubię w górach zimą? Dupozjazdy i szturmżarcie" .

    OdpowiedzUsuń